czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 26.

Tracę tylko czas. Otarłam łzy i pobiegłam po telefon. Wybrałam numer na pogotowie. Po ok. 10 minutach zjawiło się na miejscu. Potem zadzwoniłam do chłopaków. Wsiadłam razem z Harrym do karetki. Do jego ciała podłączali masę dziwnych rzeczy.
- Pani jest...? - zapytał jeden z lekarzy, najpierw nie wiedziałam o co mu chodzi, ale potem mnie olśniło.
- Em... Jego dziewczyną. Tak dziewczyną. - szybko odpowiedziałam.
I pomyśleć, że to wszystko przeze mnie. Teraz żałuję, że wtedy wcześniej wyszłam z kawiarni i spotkałam Zayn'a. To by nie doprowadziło do takiego stanu Harry'ego. Patrzyłam na chłopaka, który nie ruchom leżał. Do oczu znów zaczęły napływać mi łzy. W końcu dojechaliśmy do szpitala. Lekarze nie pozwolili dalej mi iść. Więc zostałam na korytarzu. Po chwili zobaczyłam Zayn'a. Zaczęłam biec w jego stronę. Nasze ciała zderzyły się o siebie. I znów mogłam poczuć to ciepło bijące od jego ciała. Objął mnie swoimi ramionami, uciszając.
- Co się stało ?
- Wiedziałeś, że bierze? To moja wina. Wszystko moja wina ! - zaczęłam krzyczeć, odrywając się od Malik'a. Ten podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstki.
- Boli. - powiedziałam a on poluzował uścisk. Usiedliśmy na krzesłach. Zaczęłam rozmyślać nad tym, czy nie powiedzieć prawdy Zayn'owi. O tej nocy po imprezie i o tym kiedy wyjechał. W końcu wzięłam się w garść.
- Zayn... Chciałam ci coś powiedzieć...
- Tak? - powiedział czule, na chwilę zwątpiłam czy wyznać mu prawdę. Ale nagle z moich ust zaczęły wylewać się potoki słów. Mulat patrzył na mnie z niedowierzeniem.
- Zayn, j-ja cię strasznie przepraszam... Nie chciałam żeby to tak wyszło... Na prawdę.. - powiedziałam przez łzy. Zdziwiłam się że chłopak to tak spokojnie przyjął, ale co mnie zainteresowało ? To, że płakał.
- Ejejej. A ty co ? - zaśmiałam się wycierając rękawem łzy.
- Zdradziłem cię. - powiedział. Patrzyłam na niego. Unikał mojego wzroku jak ognia.
- Z kim?
- Mi-mirandą.
Boże. To dlatego nie odzywa się już do mnie. I wszystko jasne.
- Teraz to już nie ważne. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, ale pamiętaj. Nad cię kocham kretynie. - uśmiechnęłam się lekko. Spojrzałam na jego brązowe oczy, które wyglądały jak szkiełka. Pocałowałam go lekko. Nagle z sali wyszedł lekarz. Powiedział że stan Harry'ego jest stabilny. I w tym momencie pojawiła się reszta chłopaków. Gdy usłyszeli tą wiadomość ucieszyli się. Medyk powiedział, że Styles zażył za dużą dawkę narkotyków jak na pierwszy raz. Zapytałam się czy mogę pójść go zobaczyć. Zgodził się, a ja już po chwili siedziałam obok bladego jak ściana loczka.
______________
taki tam głupi xD
+ NIE MA 8 KOMENTARZY = NIE MA ROZDZIAŁU.
http://larryforever.blogspot.com/ ZAPRASZAM NA BLOGA O LARRYM ! ;D
JAK SĄ BŁĘDY TO SORRY !

6 komentarzy:

  1. proszę o informowanie mnie o rozdzialach, bo uwielbiam Twoje opowiadanie! ;*** kochamkochamkocham<3 / clauds ze stole-my-heart-xoxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj weź wyjdź xddd CO TY MI ROBISZ Z MOIM MĘŻEM ?! ĆPA KURWA ? :O Pogadam sobie z nim ;c xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział ;D
    niech ona będzie z Zayn'em :P proooszę..

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na następny! super.! ;**

    OdpowiedzUsuń