piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 22.

Nakarmiłam Daisy i królika Mir. Wczoraj dostałam sms'a od Zayn'a, że zostanie w Bradford kilka dni dłużej. Gdy z nim rozmawiałam był trochę zaniepokojony. Ciekawe co się stało. Przeczesałam włosy i patrzyłam na deszczowy Londyn przez duże okno w salonie. Tęsknię za nim. Cholera, okropnie tęsknię. Codziennie widzę się z Harrym. Przez te 3 dni, bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Myślę, że zrozumiał to co mu powiedziałam i nie chowa do mnie urazy. Dzisiaj mam iść do niego, coś tam porobimy i potem idziemy do jakiegoś klubu. Trzeba korzystać z życia, wkońcu jest środek lipca, a nie długo do szkoły. Właśnie, zastanawiam się czy jej nie rzucić. Wczoraj spotkałam się z mamą, znów gdzieś wyjeżdża. Tym razem USA. Pytała czy nie chcę lecieć z nią. Jaka była moja odpowiedź? Oczywiście, nie. Przypomniała sobie znów, że ma córkę. Raz na rok. Usiadłam na parapet i dalej wlepiałam wzrok w panoramę miasta. Poczułam wibrację w prawej kieszeni mojej bluzy. Sms od Harry'ego - 'Będę za 10 min.' Spojrzałam na zegarek, była 10. Co on, zwariował? Szybko pobiegłam do łazienki, uczesałam włosy, następnie związałam je. Ubrałam to i usiadłam na łóżku trącając ręką ramkę ze zdjęciem, która znajdowała się na szafce nocnej. Wzięłam ją do rąk i zaczęłam się świdrować wzrokiem po zdjęciu. Ja i Zayn. Znaliśmy się wtedy chyba kilka dni. Wydaje mi się jakby to było wczoraj... To przypadkowe spotkanie i wgl. Cudowne. Odłożyłam ramkę, bo usłyszałam kroki. Podbiegłam do Harry'ego i mocno go przytuliłam. Zaczęliśmy zmierzać ku wyjściu. Zabrałam po drodze telefon, torebkę i wyszliśmy. Mieszkał nie daleko, ale i tak przyjechał samochodem.
- Leń z ciebie wiesz? - zaśmiałam się, wsiadając.
- Dlaczego?! - krzyknął.
- Mieszkasz kilkaset metrów dalej, raptem 5 min. drogi, a przyjeżdżasz samochodem. - uśmiechnęłam się.
- Nie chciałem, żebyś zmokła. - mruknął.
Zaśmiałam się pod nosem. Nie zdążyłam dobrze usiąść jak już znaleźliśmy się przed jego domem. Przeklnęłam cicho, no co Styles się uśmiechnął.
Weszliśmy do mieszkania. Jak zawsze cisza. Wkońcu mieszkał sam, nie dawno wyprowadził się od chłopaków. Rzuciłam torbę na stolik.
- To co robimy? - zapytałam.
- Nie wiem... Może to... - mruknął łapiąc mnie w talii i zaczął delikatnie całować mnie po szyii.
- Harry... Przestań. - odepchnęłam chłopaka. Skierowałam się w stronę kuchni i nalałam sobie wody.  Poszłam do salonu, gdzie czekał na mnie już Styles. Usiadłam na fotelu obok i włączyłam TV.
___________
krótki nic się nie dzieje ale jest ;x Macie mojego Twitter'a - @zerriemalik . Followujcie mnie, ja was też. Wczoraj zablokowali mi konto i byłam zmuszona do założenia tego. -.-

1 komentarz:

  1. Masz rację, nic się nie dzieje, ale i taak cię kocham ♥ Mogłaś napisać coś z Mirandą i Malikiem *_*

    OdpowiedzUsuń