niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 21.

Otworzyłam oczy. W salonie było ciemno. Byłam okryta kocem, spojrzałam na zegarek który lekko rozświetlał ścianę, pokazywał 20.  Sięgnęłam po telefon, dostałam sms'a od Zayn'a, ' Tęsknię... :c'. Ehh. Wzdrygnęłam gdy na ramieniu poczułam delikatny dotyk.
- Nie zauważyłam cię. - powiedziałam, siadając. Przypomniało mi się to co powiedziałam kilka godzin temu. Myślałam, że to tylko sen... Harry wręcz przeszywał mnie wzrokiem.
- Nie patrz tak na mnie. - mruknęłam, drapiąc się po karku.
- Nie mogę oderwac od ciebie wzroku. - przysunął się do mnie.
- Hazza... To, że powiedziałam ci, że mi się podobasz nie oznacza, że czuję do ciebie coś więcej... - skuliłam się.
- Ach... - westchnął.

*Z perspektywy Zayn'a*
Odpaliłem papierosa i usiadłem na murku przy barze. Poczułem, że ktoś obejmuje mnie.
- Jak długo mamy zamiar się ukrywac? - mruknęła Mir. a moje ciało przeszedł dreszcz. Była taka pociągająca.
- Nie wiem. - odpowiedziałem, wypuszczając dym z ust. - Nadal ją kocham.
- A ja kocham ciebie... To przecież też się liczy. Po powrocie zerwę ze Styles'em, a ty z Sue. - powiedziała.
- Nie mogę. Ona mnie na prawdę kocha. - zgasiłem peta.

*Z perspektywy Sue*
Gdy byłam mała zawsze chciałam byc księżniczką. Chyba jak każda dziewczynka. Miałam wiele sukienek i nawet dwie pary bucików na obcasie, już w wieku 5 lat. Miałam wszystko, a zarazem nic. Bo wkońcu w życiu najważniejsza jest rodzina, przyjaciele. A ja tego nie miałam. Dom zawsze był pusty, tylko ja i moja niańka. Nie chodziłam do podstawówki, tylko miałam nauczanie indywidualne. Zawsze miałam wrażenie, że nikt mnie nie lubił. A może jednak to nie było tylko złudzenie?
Zerknęłam na Styles'a, który swój wzrok zatopił w podłodze.
- Nad czym tak myślisz? - lekko sie uśmiechnęłam.
- Nad tym, że wyznałem dziewczynie miłośc, a ona po prostu to tak jakby zignorowała. - mruknął, unikając kontaktu wzrokowego. Chyba pierwszy raz widzę, żeby Harry Styles był zakłopotany.
- Życie nie jest kolorowe, nie można miec w nim wszystkiego kocie. - uśmiechnęłam się, a on momentalnie rozpromieniał. Zawsze reagował tak, gdy ktoś mówił na niego 'kocie'.
- Ale to boli, gdy osoba którą kochasz, mówi ci że nie czuje NIC więcej. - i znów posmutniał. Nigdy nie wiem jak kogoś pocieszyc... Dlatego już dalej się nie odzywałam.
________________
Krótki, dziwny dużo dialogów ; o nie umiem pisac xd Wgl. namieszałam :D 200 wejści będzie 3000! <3
CZYTASZ = SKOMENTUJ. !

sobota, 26 maja 2012

Rozdział 20.

Nie poszłam wczoraj do Hazzy. Zayn musiał pilnie wyjechac do Bradford, dlatego też pomagałam mu się pakowac. Nie chciałam jechac, bo jakoś nie czuję się na siłach ostatnio. Będzie tam może z tydzień... Eh. Dzisiaj idę do lekarza. Muszę dowiedziec się co mi jest.
Usiadłam na parapecie, trzymając telefon w dłoni. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Mir. ! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam przyjaciółkę.
- Hej... Słuchaj możesz zaopiekowac się moim królikiem? - zapytała.
- Em. Jasne. Coś się dzieje?
- Muszę wrócic do Polski. Moja babcia nie żyje. - mruknęła, chlipiąc. Przytuliłam ją mocno. Niestety nie mogła zostac. Zaraz miała samolot. Oby Daisy polubiła jej królika. Tylko jak on miał na imię?
*
- Nie ma co się martwic, to było po prostu zatrucie pokarmowe. - uspokoiła mnie lekarka.
- To dobrze... Myślałam, że jakaś ciąża czy coś. - zaśmiałam się niezręcznie.
- W twoim wieku... - uśmiechnęła się. Podziękowałam jej i opuściłam gabinet. Dzisiejszy dzień zapowiadał się fajnie. Było ciepło, ale wiał zimny wiatr. Postanowiłam udac się do centrum i zrobic jakieś zakupy. Znalazłam świetny zegarek D&G, za niezłą cenę.


Ciężko szło mi się po schodach, ponieważ ręce miałam załadowane torbami. Ale to co zobaczyłam przed drzwiami mojego mieszkania, przeraziło mnie lekko. Stał tam Harry, który palił. Harry, pali.
- Co ty odwalasz? - mruknęłam, przeciskając się obok niego w celu otwarcia drzwi.
- To z zakazanej miłości. - powiedział, a ja zrobiłam wielkie oczy.
- Hahaha. Do kogo? - zaśmiałam się.
- Nie wiesz? - mruknął, zbliżając się do mnie. - do cb. - wypuścił dym prosto w moją twarz, przez co zaczęłam się dusic.
- Harry, albo jesteś nachlany, albo nie wiem co. Przecież kochasz Mirandę, a poza tym jestem z Zayn'em. - odepchnęłam go od siebie, wchodząc do domu.
- To mi akurat nie przeszkadza. Zerwę z nią. - mruknął opierając się o szafkę.
- Zranisz ją. Zastanów się nad tym co robisz. - powiedziałam, rzucając zakupy na podłogę i poszłam zaparzyc kawę. Hazza zaczął przeglądac to co kupiłam.
- Fajna sukienka. - uśmiechnął się.
- Nie zmieniaj tematu. Przyszedłeś tu tylko po to żeby 'wyznac' mi miłośc? Ja do ciebie nie czuję nic więcej, niż przyjacielską miłośc. - skłamałam.
- A ja nie. - nie dawał za wygraną.
Usiadłam zrezygnowana na sofę. Przeczesałam nerwowo włosy.
- Siadaj. - powiedziałam, wskazując na miejsce obok mnie. - Jesteś przystojny, fajnie się z tobą gada, bardzo, bardzo cię lubię... - nie dokończyłam bo przerwał mi.
- Do czego zmierzasz? - mruknął.
- Ehhh... Podobasz mi się.
Czy ja powiedziałam to na głos? Nie.! Styles patrzył się na mnie z lekkim błyskiem w oku, a po chwili na jego twarzy pojawił się wielki, promienny uśmiech. Spuściłam wzrok na ziemię. Malik'a nie ma jeden dzień w domu, a ja mówię jego najlepszemu przyjacielowi że mi się podoba. Wielkie brawa dla mojej bezmyślności. Chyba nie ma głupszej osoby. Rzuciłam się na Harry'ego i zaczęłam płakac w jego ramię, słyszałam tylko cicho 'cii, będzie dobrze'. Co on gada? Jak przecież to nie prawda.
______________
jezu ile dialogów. nie podoba mi się -.-
CZYTASZ = KOMENTUJ !

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 19, cz.2

Ostatnio zaczęłam częściej myślec o Harrym. Boże, co się ze mną dzieje? Kocham Zayn'a... Ale chyba jestem zauroczona Styles'em. Żadne z nas nie wspominało już o tamtej pamiętnej nocy i nikt się o niej nie dowiedział. Tylko nie możemy ukrywac tego przed całym światem. Nie wiem co już o tym myślec. Nie wiem co robic. Miranda mówiła że Hazza od kilku dni chodzi jakiś przygnębiony. Jeśli to przeze mnie? Nie, nie, nie i nie. Jest 6 rano. Nigdy tak wcześnie nie wstawałam. Gdy się obudziłam miałam nudności. Mam już tak od kilku dni. Pewnie zjadłam coś zepsutego. Jak to ja. Usiadłam na balkonie. Londyn jak to Londyn, żadko kiedy jest ładna pogoda. Na parkingu zobaczyłam swój samochód. Moje kochanie. Na razie nim nie jeżdżę. Praktycznie nie ruszam się z domu. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje.
- O czym tak rozmyślasz kocie? - mruknął mulat wtapiając swoją twarz w moje włosy, które powiewały na wietrze.
- Nic ważnego. - odparłam i obróciłam sie do niego. W jego oczach jak zwykle można było dostrzec małe iskierki.
- Kocham cię tak bardzo, że nawet nie wiem jak mam to 'ubrac' w słowa. Nigdy bym cię nie zostawił, a co dopiero zdradził. - mruknął i pocałował mnie. A ja stałam jak wryta. On mi mówi takie rzeczy a ja? Ja właśnie złamałam ostatnią zasadę. ' Nie zdradziłbym cię'.
- Ja ciebie też. - skłamałam. Bo co innego miałam zrobic? Powiedziec mu tak?: ' Zayn, słuchaj przespałam się z Harrym. Nadal cię kocham, tylko do niego też co czuję'? Chyba nie. Weszłam do kuchni i zaczęłam szukac czegoś w lodówce. Wyjęłam z niej mleko, jogurt, sałate, brokuł, oliwki, ser feta. Płatki zalałam mlekiem, jogurt zjadłam w między czasie gdy robiłam sałatkę.
Malik patrzył na mnie jak na jakąś chorą psychicznie.
- I ty to niby wszystko zjesz? - parsknął śmiechem.
- No tak... A co ? - uśmiechnęłam się nie zręcznie.
- Nic, nic. - mruknął i włączył laptopa.
Dostałam sms'a. Harry. No nie. ' Spotkajmy się za 15 min. u mnie. '. Czego on chce?
_________
teraz pisałam dlatego krótki ;3 takie tam... małe zamiesznie ;3

poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 19, cz.1

Obudziłam się. Spojrzałam w prawę stronę i to co zobaczyłam przeraziło mnie. Harry. To jednak nie był sen. Szybko założyłam bieliznę i wyszłam z sypialni. Gdy zobaczyłam salon i kuchnię, byłam gotowa się zabic. Wszędzie śmieci i butelki, JEDEN WIELKI SYF. Strasznie kręciło mi się w głowie, dlatego szłam trzymając się ściany. Na stoliku leżał Zayn, a na blacie w kuchni Mir. Jeju. Wróciłam do pokoju.
- Har... Fuck ! Ubierz się ! - krzyknęłam wchodząc. Szybko okrył się kołdrą. - To co się wczoraj wydarzyło... Zapomnijmy. Nie. Jak mam zapomniec taką rzecz?! Przespałam się z najlepszym przyjacielem mojego chłopaka ! - chodziłam po pokoju chwiejnym krokiem.
- Em. A co ja mam powiedziec? - podrapał się w ramię.
Usiadłam na łóżku.
- Ale sama tego chciałaś... - mruknął, uśmiechając się głupio.
- Harry ! - 'skarciłam' go.  - Nikt o tym nie wie poza nami, jasne?
- Jasne.
Przytuliliśmy się.
- Harry już starczy. - powiedziałam odrywając się od chłopaka.
Wzięłam krótkie spodenki, szarą bluzę i poszłam się ubrac. Gdy już miałam wychodzic usłyszałam, że do pokoju wszedł Zayn. No to mamy problem.
- Stary co ty tu robisz?! - krzyknął.
- Spokojnie... Dopiero sie położyłem. - uspokoił go Styles.
Uffff... Jakoś z tego wybrnął. Wyszłam z łazienki.
- Hej kochanie - podejszłam do Malik'a i pocałowałam go. A Hazzie wysłałam szeroki uśmiech, który on odwzajemnił.
- Właśnie... Miranda już poszła. Myślała, że wróciłeś do domu. Lepiej idź za nią. - powiedział Zayn.
Harry zaczął się ubierac, a ja poszłam po jakieś tabletki. Mulat zaczął ogarniac pokój. Drzwi w jednej z szafek były oderwane. O matko. Będą za to płacic ! Nie ma bata ! Wyszłam z domu. A to co przed nim ujrzałam zwaliło mnie z nóg. Stał tam mój tato obok samochodu. Audi R8. Styles zawsze takie chciał. Grrr. Dlaczego teraz wszystko związane jest z nim?
________
cz. 1 ;D jutro będzie druga ;D DOBRANOC <3

niedziela, 20 maja 2012

Rozdział 18. PARTY HARD !

*2 tygodnie później*
Dzisiaj mam urodziny. 18 ! Gdy się obudziłam, przed sobą zobaczyłam słodki pyszczek pieska. Wesoło merdał ogonkiem.
- To dla mnie?! - krzyknęłam, gdy Zayn pojawił się w sypialni.
- Yhym. - mruknął i pocałował mnie w czoło. - Nie mogę uwierzyc jak to szybko czas leci. Moja kochana dziewczyna jest już dorosła. - udawał, że płakał, a ja śmiałam się w wniebogłosy. Wzięłam psiaczka na ręce i mocno go przytuliłam. Malik usiadł koło mnie i zaczął głaskac maltańczyka.
- Wymyśliłam już dla niej imię. Co powiesz na Daisy? - mruknęłam, a chłopak tylko przytaknął. Dzisiaj jest impreza. Nie będzie Liam'a i Danielle bo wyjechali. ZNÓW. Już wcześniej zlożyli mi życzenia, także wybaczę !
Poszłam do łazienki. Wzięłam zimny prysznic. Włosy związałam w koka i rzęsy pociągnęłam tuszem. Ubrałam beżowe, krótkie spodenki, białą koronkową bluzkę i czerwone conversy. Daisy biegała po pokoju.
- Zayn, idę do sklepu ! - krzyknęłam i wyszłam z domu.

*Kilka godzin później*
Dochodzi 21. A my już wypiliśmy 2 butelki Jack'a Daniels'a i czegoś tam innego co przynieśli Lou i Eleanor. Hazza i Miranda dali mi piękny naszyjnik z dośc dużym diamentem. W głośnikach dudniła piosenka 'Dirty Dancer' Enrique Iglesiasa, Usher i Lil'a Wanye'a. Strasznie szumiało mi w głowie. Nogi miałam jak z waty. Miałam już tak dużo nie pic ! Zawsze łamię swoje postanowienia. Wzięłam telefon do ręki. WOW ! Mama napisała mi ' Sto lat '. To ona wie kiedy mam urodziny ? Tato pewnie jej przypomniał. Jutro mam się z nim spotkac, coś dla mnie ma. Poczułam jak ktoś ciągnie mnie za rękę. Harry. Uśmiechnęłam się szeroko i podąrzyłam za nim. Tańczyliśmy w rytm muzyki, ocierając się o siebie. Malik bawił się z resztą, 'pękały' kolejne litry wódki. Teraz leciała wolna piosenka. Harry przyciągnął mnie do siebie, tak że nasze ciała się stykały. Oparłam głowę na jego ramieniu. Kręciliśmy się w kółko. Nagle poczułam delikatne pocałunki na mojej szyi. Odepchnęłam lekko Styles'a. Spojrzał na mnie pytająco. Pociągnęłam go w kierunku sypialni. Co ja do cholery robię?! Zamknęłam drzwi, a Harry od razu rzucił sie na mnie. Nasze usta złączyły się w dzikim pocałunku. Chciałam TO z nim zrobic. Tylko szkoda, że nie pomyślałam o konsekwencjach.
______
O boże. Co ja tworze? xD Rozmyślam nad tym żeby zakończyc pisanie bloga. Ale jeszcze nie wiem czy tak się stanie. ;) Jak są jakieś błędy to sorry ;D
Wgl. jaram się Danielle jak nie wiem co. JAK MOŻNA BYC TAK PIĘKNYM !? Oddaj trochę urodzy Dan ! <3
CZYTASZ = SKOMENTUJ !

piątek, 18 maja 2012

Rozdział 17.

*Z perspektywy Mirandy*
Jeździłam rękoma po jego plecach. Harry złapał za dół mojej bluzki i szybko się jej pozbył. Zaczął całowac mój dekold. I wtedy usłyszałam dźwięk telefonu. Hazza tylko cicho przeklnął i poszedł odebrac. ' Dlaczego ty zawsze musisz dzwonic wtedy kiedy nikt ma nie przeszkadzac?! ' krzyknął do telefonu, a ja cicho się zaśmiałam. To na pewno był Lou, on ma takie wyczucie czasu. Loczek zaczął chodzic po pokoju i tylko przytakiwał. Nalałam sobie wody i oparłam się o blat kuchenny. Przyglądałam się Styles'owi, oparł sie o framugę okna i patrzył przed siebie, ciągle rozmawiając.
Podeszłam do niego i objęłam w pasie, kładąc głowę na jego ramieniu.
- Zabiję go kiedyś. - mruknął, chowając IPhona do kieszeni. - teraz możemy kończyc to co zaczęliśmy !
- O nie, nie... Przykro mi, kochanie. - powiedziałam, pokazując mu język.

*Z perspektywy Sue*
Jestem głupia, naiwna, głupia i jeszcze raz głupia. Teraz mam się zastanawiac co wtedy się stało. Może się z nim przespałam? Nie. Przecież potem wróciłam do domu. A może urwał mi się film i ktoś mnie tu przyniósł? Nerwowo zaczęłam przegryzac wargę. Spojrzałam na Zayn'a, który ciągle mi się przyglądał.
- Gdzie masz fajki? - mruknęłam.
- Chyba nie dosłyszałem. Prosisz mnie o to żebym dał ci papierosa? - nie dowierzał.
- Em, tak? - odpowiedziałam wstając i szukając w jego kurtce.
- Ej ! Co się z tobą dzieje !? Zastanów się dziewczyno nad tym co robisz ! - krzyknął, szarpiąc mnie za rękę.
- Ała... To bolało. - syknęłam i dalej szukałam opakowania.
Na marne. Nie ma. Usiadłam zrezygnowana na sofie i patrzyłam w ścianę.
- Nie możesz się niszczyc. - usłyszałam głos obok siebie.
- A ty to co ? - burknęłam.
- Ja to co innego. - odpowiedział i przytulił mnie.
Moje problemy chcę zatopic w jakiś nałogach. Brawo Sue, nie wiedziałam, że jesteś aż tak bezmyślna.
Kiedyś się cięłam. KIEDYŚ. Ale nikt o tym nie wiedział, bo kto się mną intersował ? Niech pomyślę. NIKT. Dlatego nie powinnam zapędzac się w nie potrzebne mi rzeczy. Mam cudownego chłopaka, przyjaciół. Przeszłośc zostawmy za sobą.
*
Chcemy zrobic sobie z Zayn'em tatuaż. Znak wieczności. Myślę, że to dobry pomysł. Wkońcu sama uwielbiam dziary, Malik też.
- Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy ? - zaczął mulat.
- Hahaha, tak. Jakby to było wczoraj, a minęło już kilka miesięcy. - mruknęłam, opierając głowę o jego ramię.
- No właśnie. A pamiętasz jak pokazywałaś mi tatuaże? - powiedział.
- Em. No tak. - uśmiechnęłam się.
- I jednego nie widziałem. - mruknął.
- Fakt. Ale nie wiem czy zasłużyłeś, by go zobaczyc. - pokazałam mu język, a on zrobił smutną minę, przewróciłam oczami.
Ściągnęłam bluzkę, a Malik zrobił wielkie oczy.
- Spokojnie ! - krzyknęłam, śmiejąc się. I wskazałam na napis pod prawą piersią, ' Hope ' .
______________________
Krótki. Akcja tak jakby stała w miejscu, tragedia. -.-
CZYTASZ = SKOMENTUJ!

czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 16.

Wybiegłam z mieszkania i usiadłam na schodach prowadzących do wyjścia. Zaczęłam płakac i uderzac ręką o ścianę. Byłam pijana... Dlaczego on mi nie wierzy?! Usłyszałam kroki. Nagle na ramieniu poczułam ciepły dotyk. Zayn usiadł przy mnie.
- Kochanie... Nie płacz. - powiedział czule, przytulając mnie mocno.
- Nie wierzysz mi. - zaszlochałam.
- Wierzę, tylko boję się, że cię stracę. - odpowiedział, a ja nie mogłam uwierzyc w to co usłyszałam. Boi się, że mnie straci. Rzuciłam mu się na szyje, jeszcze głośniej płacząc. ' Kocham cię' wyszeptałam.
Wróciliśmy spowrotem do domu.

*Z perspektywy Hazzy*
Patrzyłem na Mirandę, która krzątała się po kuchni. Wkońcu znalazłem prawdziwą miłośc. Może taką która bedzię trwała wiecznie. Mamy podobne charaktery, świetnie się dogadujemy. Podeszłem do dziewczyny, objąłem ją w pasie i delikatnie pocałowałem w kark. Ona tylko cicho mruknęła i odwróciła sie w moją stronę.
- Co dzisiaj robimy? - zapytałem, patrząc w jej zielone oczy.
- Wylegujemy się na kanapie i oglądamy tv. - mruknęła, podchodząc do mnie bliżej. Nasze usta złączyły się namiętnym pocałunku. Przyparłem ją do ściany.

*Z perspektywy Sue*
Siedziałam na kolanach Malik'a. Bawił się moimi włosami, a ja tonęłam w jego oczach. Zawsze w nich miał takie małe iskierki. Wtuliłam się w chłopaka. Dzisiejszy dzień zapowiadał się na męczący. Na dworze padało, a mnie strasznie bolała głowa. Wzięłam telefon do ręki. Jeden nowy sms - 'Skarbie spotkajmy się. Mama'. Czego ona znów chce.? Co przykuło moją uwagę.? 29 nieodebranych połączeń od Igora. Szybko odłożyłam HTC.
- Coś się stało? - zapytał Zayn
- Nie, nic. - mruknęłam i włączyłam telewizor. Leciał jakiś horror. Tylko nie to. Malik pospiesznie krzyknął ' Nie przełączaj ! ', a ja cicho westchnęłam. On i jego miłośc do strasznych filmów.
*
Na dworze było już ciemno. W pokoju paliła się jedna mała lampka. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a moim oczom ukazała sie sylwetka Igora.
- Co to się do mnie nie odzywasz? - zapytał, przybliżając się do mnie.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - burknęłam odsuwając się od niego.
- Zostawiłaś mi karteczkę z adresem... To już nie pamietasz? - mruknął, przegryzając wargę.
- Nie. Nikt cię tu nie prosił. Wyjdź. - próbowałam zamknąc drzwi, ale on wślizgnął się do mieszkania.
- Mrrr. Jaka nie grzeczna. - powiedział i zbliżył swoją twarz do mojej. W pewnym momencie zza moich pleców wyłonił się Malik. Odciągnął mnie od 'przyjaciela', a sam mu zadał cios w twarz wyrzucając za drzwi. Stałam przerażona. Czego on ode mnie znów chce.? Może tamtej nocy coś jeszcze się wydarzyło, tylko ja tego nie pamiętam.?
__________
Jest. Taki oo ;D Nie mam weny wgl. -.-
Nie wiem kiedy następny ;x
CZYTASZ = SKOMENTUJ ! 

poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 15. What are you doing?!

*Z persepktywy Zayn'a*
Usiadłem na łóżku, tępo wpatrując się w Sue. Co ona zrobiła? Oczy same mi się zamykały, ale nie mogę zasnąc. Wziąłem laptopa i położyłem się obok niej. Jak zawsze wpisałem ' Zayn Malik ' w wyszukiwarkę i patrzyłem co nowego o mnie wymyślili.
Patrzyłem na obszerną stronę, ale w oczy rzucił mi się ten nagłówek: ' Dziewczyna Zayn'a Malik'a całuje się z innym ! '. Szybko kliknąłem w to. Moim oczom ukazała się taka treśc:
Dzisiejszego wieczoru w clubie La Mashe bawiło się wiele ludzi. Ale jedna para nas zadziwiła. Dziewczyna Zayn'a Malik'a, Sue Stone tego wieczoru była widziana z wysokim mężczyzną, jak każdy tańczyli i dośc dużo wypili, lecz co nas zdziwiło? To, że w pewnym momencie para zaczęła się namiętnie całowac.
Wytrzeszczyłem oczy. Nie wierzę. Zamknąłem laptopa i wyszedłem na balkon zapalic. 'Igor to tylko przyjaciel'. Powtarzałem sobie jej słowa w głowie. ' Kurwa' burkąłem pod nosem i zapaliłem fajkę. Zdradziła mnie. Zdradziła. Spojrzałem na panoramę Londynu, myślałem że to mnie uspokoi. Myliłem się. Już na początku wiedziałem, że to nie był tylko przyjaciel ! Podobał jej się...
Tylko po co rozpaczam? Może to plotka. Po to żebym właśnie tak się zachowywał. Jutro to się wyjaśni.
Wróciłem do środka, ułożyłem się w łóżku i zasnąłem.

*Z perspektywy Sue*
Obudziły mnie poranne promienie słońca, które przedostawały się przez żaluzje. Spojrzałam na zegarek, była 10. Nagle na mojej szyi poczułam delikatne pocałunki. Obróciłam się w stronę Zayn'a. Uśmiechnął się lekko.
- Jak się spało? - zapytał
- Nawet... Nic nie pamiętam z wczoraj. - odpowiedziałam przeczesując dłonią włosy.
- Tak? Bo ja nawet coś wiem. - mruknął.
- Oświecisz mnie?
- Jak się całowało z panem Igorem? - burknął
- Co...? Ale jak...? CZEKAJ CO !? - krzyknęłam
- To co słyszysz.
- Nie ! Zayn ! To nie tak jak myślisz... Byliśmy już nieźle wstawieni! - próbowałam ratowac sytuację
- Tak? Tylko jak się wytłumaczysz z tego że wypiłaś całego, CAŁEGO Jack'a Daniels'a ?! I paliłaś ! Przecież nienawidzisz tego.
- Nie wiem co mnie napadło... Na prawdę. Za dużo wypiłam i coś mi odstrzeliło. - powiedziałam spuszczając głowę.
Malik spojrzał na mnie kątem oka.
- Nie wierzysz mi? - mruknęłam
- Nie. - odpowiedział
Jeszcze tylko brakowało mi tego, żeby Zayn miał do mnie pretensje. Mogłam nie spotykac się z Igorem i wszystko byłoby dobrze. Czemu ja mam zawsze pod górkę?! Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni. Głowa mi pękała. Zaczęłam szukac jakiś tabletek. Nie ma.
- Trzymaj - usłyszałam mulata, który wyjmował z kieszeni opakowanie.
- Dzięki. - odpowiedziałam nieśmiało.
Zrobiłam sobie herbatę. I usiadłam na sofie. Włączyłam tv, akurat leciały wiadomości ze świata gwiazd. Nagle do moich uszu dotarły takie słowa: ' Dziewczyna Zayn'a Malik'a... '. Spojrzałam na mulata, który udawał, że mnie nie widzi i patrzył się w telewizor. ' Całowała się z innym ' . Gdy to usłyszałam wstałam, a na podłogę zleciał kubek z herbatą. 'Ja pierdole' mruknęłam.
- I co ? Dalej nie pamiętasz? - burknął Zayn.
- Nie denerwuj mnie ! - wrzasnęłam i wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
_________
Jeju -.- Co ja piszę?! Głupie głupie głupie. Za dużo dialogów. -.- Nie podoba mi się.
DZISIAJ U CHŁOPAKÓW BEDZIE PARTY HARD ! IDĄ DO KLUBU ! <3
CZYTASZ = SKOMENTUJ

sobota, 12 maja 2012

Rozdział 14. Pamiętam.

Zayn po godzinie poszedł do chłopaków, nie wytrzymywał powoli z nami. Nie dziwię mu się. Opowiadaliśmy z Igorem różne historie z naszego życia. Od czasów liceum aż do teraz. Wiele przy tym było śmiechu. Ok. 20 przenieśliśmy się do clubu. Na dworze było parno. Gdy weszliśmy do pomieszczenia uderzyła nas fala zimna spowodowana klimą. Była masa ludzi. Nie któży tańczyli, inni zataczali się po kątach clubu. Podeszliśmy do baru. Zamówiłam to co zwykle razy 2. I znów powróciliśmy do wspomnień. Po paru kolejkach, zaczęłam już gadac głupoty i prawdę. - Ej. Wiesz, że kiedyś mi się podobałeś? - zaczęłam bełkotac w stronę chłopaka gdy szliśmy na parkiet.
- N-no co ty. Ty mi też. - uśmiechnął się pokazując przy tym swoje białe zęby.
Akuratnie leciało 'Wild, young and free.' Ulubiona piosenka Malik'a. Ciekawe co on teraz robi.
Igor przyciągnął mnie do siebie. Nasze klatki piersiowe stykały się, a twarze dzieliły dosłownie milimetry. Założyłam ręce na jego szyi, a on objął mnie w pasie. Czułam alkohol który wydobywał się z jego ust. I wtedy stało się to. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.

*Z perspektywy Mirandy*
Patrzyłam jak Hazza bierze telefon i klucze od samochodu. Niall dojadał kanapkę, Louis i Liam podśpiewywali, a Zayn układał swoją fryzurę. Był dzisiaj strasznie zdenerwowany. Podeszłam do niego łapiąc za ramię.
- Co cię gryzie? - zapytałam
- Sue spotkała się dzisiaj z tym Igorem... Niby jej przyjaciel z dawnych czasów. - odpowiedział spuszczając głowę.
- Zayn. Proszę cię. To jest tylko jej przyjaciel. Nic pomiedzy nimi nie było i nie będzie. - próbowałam go pocieszyc. Przytuliłam mocno chłopaka.
- Ej! Co tu się dzieje ! - krzyknął Harry odciągając mnie od Malik'a.
Zaśmiałam się tylko i puściłam oczko mulatowi.
- Jesteś moja, Moja. - powiedział Hazza.
- Wiem kocie. - uśmiechnęłam się.

*Z perspektywy Sue*
Oderwałam się od Igora. Co ja zrobiłam !? Wybiegłam z clubu wyciągając telefon. Zadzwoniłam po taksówkę. Po ok. 5 min zjawiła się, a ja czym prędzej do niej wpadłam. Zobaczyłam jak Igor wybiega z clubu. Spóściłam głowę i zaczęłam szlochac.

Weszłam do mieszkania. Wszędzie paliły się światła, widocznie Zayn zapomniał je zgasic. Na stoliku leżała paczka fajek. Sięgnęłam po nią. Wyjęłam papierosa i wyszłam na balkon. Ehh... Kategorycznie zabraniałam tego Malik'owi, a sama teraz to robię. Zapaliłam go. Chwilę się wachałam, ale po chwili zaciągnęłam się po raz pierwszy w życiu. Zaczęłam się dusic, czułam jak okropnie drapie mnie w gardle. Ale pomimo tego, zacięgnęłam sie drugi raz. Gdy wypaliłam peta, weszłam spowrotem do domu. Przed szafką nadal stała butelka Jack'a Daniels'a. Nalałam trunek do szklanki. Usiadłam na podłodze i znów zaczęłam płakac. Co się ze mną dzieje?

*Z perspektywy Zayn'a*
Po 23 byłem już w domu. Drzwi były otwarte co mnie zdziwiło. Gdy wszedłem do środka, moim oczom ukazała się leżąca na ziemi Sue z butelką w ręce. Szybko podbiegłem do niej.
- Sue, Sue ! - krzyczałem, delikatnie potrząsając nią.
Zaniosłem kobietę do łóżka. Chodziłem cały czas po pokoju. Nie mogę dzisiaj zasnąc. A co jeśli jej coś się stanie? Nie wybaczę tego sobie. Usiadłem na sofie. Zdziwiło mnie otwarte opakowanie papierosów.
_______________
Trololololo. Taki tam głupi. ;)
CZYTASZ = SKOMENTUJ!

piątek, 11 maja 2012

Rozdział 13. Another world.

I wtedy zza sofy wyłoniła się postac mojego ojca. Dopiero po chwili zorientowałam się, że poza nami jest jeszcze ktoś w mieszkaniu. Gdy ujrzałam jego sylwetkę, aż odskoczyłam od Malik'a. - Co ty tu robisz?! Wgl. jak ty się tu dostałeś !? - krzyknęłam zrywając się na równe nogi.
- Może najpierw ty mi powiesz kim on jest?!
- Pierwsza zadałam pytanie. - burknęłam i tupnęłam nogą.
- Jakbyś nie wiedziała to ten budynek należy do mnie. Ja go kupiłem. - powiedział
- I to jest ten powód dla którego weszłeś bez pozwolenia do MOJEGO mieszkania? - mruknęłam, przewracając oczami. - skąd wiesz, że to ja akurat tu mieszkam. ?
- Podpisywałaś na początku umowę, kochanie.
- Nie mów tak do mnie. - usiadłam na krześle w kuchni.
- Ale powiedz mi kim on jest? - zapytał
- Nazywam się Zayn Malik i jestem chłopakiem Sue. - powiedział mulat, podchodząc i podając mojemu jakże 'cudownemu' ojcu rękę.
- Czy ja o czymś nie wiem? - spytał ojciec.
- Ty dużo nie wiesz. A teraz wyjdź. - powiedziałam, pchając go w stronę drzwi, a gdy się za nimi znalazł po prostu przed twarzą mu je zamknęłam.
Teraz się będziesz mną interesował? Za późno. Mam już prawie 18 lat, to chyba najwyższy czas żeby samemu zacząc życ i podejmowac własne decyzje. Nie będę i nie byłam ich kochaną córką. Never. Nienawidzę jak ktoś udaje tym kim nie jest. Właśnie tak jest z moimi rodzicami. Jeśli tak mogę ich nazwac. Chodziłam po salonie obiając się o ściany. Podeszłam do szafki w której znalazłam Jack'a Daniels'a. Poczułam ogromną chęc do napicia się. A wręcz zalania w trupa. Postawiłam szklankę. Zayn uważnie przypatrywał się każdemu mojemu ruchowi. Nie mogę... Przecież to nie rozwiąże moich problemów. Tylko jakich problemów? To, że nienawidzę rodziny to dla kogoś błachostka. Na świecie pewnie ktoś w tej seukndzie traci życię, wszystko co miał, a ja będę siedziec i rozpaczac nad tym co było? To głupie. Odstawiłam trunek i usiadłam koło chłopaka.
Spojrzałam przez okno. Było strasznie duszno i pochmurno. Jak nic zapowiada się na burzę. Wzięłam laptopa i położyłam głowę na ramieniu Malik'a. On zaczął głaskac moje włosy. On to ma wyczucie. Gdy nie chcę rozmawiac, on to po prostu wie i nie drąży tematu.
Miec taką osobę przy sobie to skarb.

Włączyłam Facebook'a. Czerwona ikonka przy wiadomości świeciła się. Ktoś do mnie napisał. Otworzyłam ją a moim oczom ukazała się taka treśc: ' Cześc kochana ! Dawno się nie widzeliśmy prawda? Co powiesz na spotkanie jutro? Igor. :*'
Nie wierzę ! Igor. Nasze kontakty urawły się po tym jak on poszedł do liceum w innym mieście. A teraz znów się spotkamy !
- Kto to ? - burknął Zayn.
- Spokojnie... To mój przyjaciel z gimnazjum. - powiedziałam uspokajając go. - przecież wiesz, że kocham tylko ciebie ! - uśmiechnęłam się i pocałowałam go czule.
- No to teraz to wiem ! - krzyknął mulat, zaśmialiśmy sie oboje.

*
Pisałam wczoraj z Igorem do nocy. Tak nam sie fajnie rozmawiało, a teraz za godzinę mamy się spotkac znów. Szliśmy z Zayn'em w stronę Milkshake City. Miał posiedziec trochę ze mną, a potem musi jechac na podpisywanie płyt z chłopakami. Właśnie, dawno ich nie widziałam.
Zajęliśmy miejsce przy oknie. Za nim rozciągał się widok pogodnego Londynu, rzadko to się zdarza. Zamówiłam Lion'a. A Malik wziął shake One Direction. Zaczęłam się głośno śmiac, a on tylko na mnie spojrzał i poruszył śmiesznie brwiami. Trzeba było zobaczyc minę kelnerki, która nam przyniosła zamówienie. Zaczęło nieśmiało się uśmiechac do Malik'a, a potem z piskiem odbiegła.
Znów się zaśmiałam. Ciekawe jak to jest byc rozpoznawalnym. Nagle, w drzwiach pojawił się Igor. Wysoki, brunet o lazurowych oczach. Kiedyś podkochiwałam się w nim. KIEDYŚ. Od razu podbiegłam do niego i rzuciałam mu się na szyję. Malik miał nie tęgą minę. Wkońcu to nie dośc mily widok widziec swoją dziewczynę, która przytula sie do innego.
- Igor to jest mój chłopak Zayn. - przedstawiłam ich sobie, mulat nie chętnie uśmiechnął się do niego.
- Fan One Direction? - zapytał Igor. A ja po prostu wybuchnęłam śmiechem. Ludzie zaczęli patrzec w naszą stroną. Spojrzałam na Malik'a który też zwijał się ze śmiechu na krześle. Igor patrzył na nas jak na wariatów. I wtedy kilka dziewczyn które weszły do Milkshake City zobaczyło Zayn'a. Z jednym wielkim piskiem podbiegły do niego i zaczęły prosic o autografy i zdjęcia.
- Jak widzisz to jest właśnie Zayn Malik z One Direction - uśmiechnęłam się do przyjaciela.
_______
Eee. Bez komenatrza. Nic w nim nie ma.. -.-
CZYTASZ = SKOMENTUJ!

poniedziałek, 7 maja 2012

*_*

Nie no... Mam już 1000 wejśc :D Jaram się bardziej niż Louis, Harrym :D
Dziękuję tym któży to czytają, w szczególności Weronice ;D I Zapraszam także na jej cudownego bloga ! http://cause-you-make-my-heart-race.blogspot.com/
A teraz sexy taniec mojego męża:

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 12. Niezależnie od tego,jak życie jest ciężkie nie trać nadziei.

Po upływie 10 min. moim oczom ukazało się jezioro. Zachodzące słońce odbijało się od lustra wody, dzięki czemu wydawała się ona błękitna. Oczko wodne otoczone było piaskiem i żwirem. Zayn wjechachał na mały parking, koło wysokiej brzozy. Mulat wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
- Sama umiem to robic - powiedziałam
- Bezczelna jesteś - pokazał mi język
Z bagażnika wyjął kremowy koc i wiklionwy koszyk. Złapał mnie za rękę i prowadził w stronę 'plaży'. Rozłożyliśmy koc. Powietrze było taki czyste. Dawno tak się nie czułam. Z koszyka wyłożyłam znajdujące się tam truskawki. Mmmm, kocham te owoce.  Następnie wyjęłam wino i dwa kieliszki. Zayn jak to Zayn. Wszędzie jakiś trunek musi miec. Nad jeziorem było pusto. Słyszałam tylko wiatr, który lekko uderzał o znajdujące się wkoło nas drzewa.
- Jak myślisz? Harry coś czuje do Mirandy ? - zapytałam zajadając się owocem.
- Często o niej mówi. Aż za często. Możliwe, że coś pomiędzy nimi się dzieje, na razie nic wiecej nie mówi - odpowiedział.
Przytaknęłam. Wkońcu jakby coś pomiedzy nimi było Lusty by mi o tym powiedziała.
Patrzyłam jak słońce powoli znika za choryzontem. Niebo było bezchmurne. Bardzo lubię taką pogodę. Usyłyszałam dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz 'mama'. Nie, tylko nie teraz.
- Nie mogę gadac, Pa - rzuciłam szybko i się rozłączyłam.
Pewnie znów ma do mnie jakieś pretensje albo chce się spotkac. Po chwili dostałam sms'a od niej. Tak jak mówiłam. Chce się spotkac. Wróciłam do Malik'a. Objął mnie i tak siedzieliśmy przez kolejne kilka godzin.

*Z perspektywy Harrego*
Za kilka minut powinna pojawic się Miranda. Zaprosiłem ją dzisiaj do siebie. Znaczy do nas. Chłopaków tak jakby wygnałęm. Wybrałem jakieś filmy, myślę że spodobojają się jej.
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Przez szybko zobaczyłem ją. Nie wysoką dzieczwynę o włosach koloru ciemnego blondu. Miała na sobie białą sukienkę, która świetnie kontrastowała z jej ciemną karnacją.
- Cześc - otworzyłem jej drzwi i dałem buziaka w policzek
- Hej - uśmiechnęła się.
Zaprowadziłem ją do salonu. Usiedliśmy na sofie, od razu ją objąłem. I włączyłem film. Specjalnie wybrałem horror. Będzie wkońcu jakiś pretekst do przytulania się.
- Fajny jesteś - mruknęła
- Wiem, wkońcu jestem Harry Styles - zaśmiałem się
- I jaki skromny ! - powiedziała przez śmiech.

*Z perspektywy Mirandy*
- Właśnie... Chciałam coś wyjaśnic... - powiedziałam
- Tak?
- To wtedy na imprezie u Sue. Całowanie i takie tam. Przeprasza cię bardzo... Wiesz co alkohol robi z ludźmi - mruknęłam
- Nic się nie stało ! Podobało mi się to... - powiedział a na mojej twarzy pojawiło się zaskoczenie.

*Z perspektywy Sue*
Około 24 byliśmy już w domu. Umierałam z głodu. Strasznie dużo jem, ale po mnie tego nie widac.
- Co powiesz na to żebyśmy zagrali w butelkę? - powiedział nagle Malik
- Przecież we dwoje się nie da - zaśmiałam się - nie ma takiej zabawy.
- Dobra... - posmutniał
- Jeju. Siadaj, gramy - burknęłam, byłam już strasznie zmęczona a ten wyskoczył mi z grą.
Gorzej niż z dzieckiem.
- Przecież nie da rady we dwoje grac w butelkę - mruknął Zayn
- Hahhahahahahhaha. Nagłe olśnienie? - zaczęłam się tak śmiac, że aż tarzałam się po ziemi - pomóż mi wstac.
Pociągnął mnie za rękę tak mocno, że aż wylądowaliśmy na sofie. I wtedy....
____________________
Głupi ! Matko xd nawet nie wiem o czym pisałam. Właśnie o niczym -.-
Krótki i bezmyślny. Pozdrawiam -.-
Masz Weronika i się ciesz ! :D Zaraz ty masz dodac swój :D
CZYTASZ = SKOMENTUJ.

środa, 2 maja 2012

Rozdział 11. Za każdym razem, więcej tych słów przez, które cierpię.

*2 tygodnie później*
Zayn zamieszkał ze mną, żebym nie czuła się samotna. Harry z Mirandą są razem, od tej pamiętnej imprezy. Niall ciągle je, a Lou, Liam, Eleanor i Danielle mają się dobrze. Chłopaki pracują teraz nad drugą płytą. Słyszałam już jeden kawałek i już można wywnioskowac, że będzie ona nieziemska. A co u mnie? Ehh... Można powiedziec, że dobrze. Rodzice znaleźli mój obecny adres. No i jakoś jest. Odzywam się z nimi tak piąte przez dziesiąte. Przyjechała do nich jakaś moja kuzynka z Polski bo chce tu studiowac. Ciekawe ile wytrzyma z nimi. Powodzenia. Mam już nowe meble.
Włączyłam laptopa i kliknęłam w pierwszy lepszy portal plotkarski. Zobaczyłam nagłówek: 'Harry Styles i tajemnicza dziewczyna. Czy to jego nowa miłośc?' Zaśmiałam się. To trochę dziwne. Hazza gustuje w dojrzałych kobietach, a tu taka niespodzianka. Włączyłam muzykę, akuratnie leciało 'In the dark' Dev. Lubię tą piosenkę.
Zayn spał. Jest 13, a on śpi. Całe życie zmęczony. Jak tak można? Ja nie potrafię usiedziec w miejscu 5 sekund , a on potrafi spac, spac, spac i jeszcze raz spac. Dostałam sms'a. Danielle: 'Hej :* Informuję cię iż lecimy z Liam'em na Bahamy ! Tak na Bahamy ! Wiesz jak się cieszę!? Musiałam ci o tym powiedziec, bo już nie wytrzymywałam ! Do zobaczenia za 2 tygodnie ! :*' Ona to ma szczęście. Nie mówię że ja nie mam. Samo to że znam 1D to już coś. Nadal nie wierzę, że kilka tygodni temu siedziałam na łóżku w moim dawnym domu i patrzyłam na ścianę pełną zdjęc Malik'a. A teraz wystarczy, że krzyknę ' Zayn ' on szybko się pojawia. Warto miec marzenia, bo jednak one się spełniają. Poszłam wstawic wodę na herbatę. Czy już wspominałam, że ją kocham?  Usiadłam na blacie w kuchni i patrzyłam przez okno. Za nim roznosił się widok Londynu. Widziałam z stąd nawet Big Ben'a. Nagle ktoś mnie objął. Poczułam znajomy mi zapach perfum. Odwróciłam się. Za mną stał Zayn. Był ubrany w szary t-shirt, granatowe rurki i białe Conversy. Lubię gdy chłopak jest zadbany. W Polsce 3/4 ludzi chodzi w dresach. A tu jest zupełnie inny świat. I to właśnie kocham.
- Jak się spało ? - zapytał czule łapiąc mnie za podbródek i całując
- Nawet, nawet. - odpowiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
- Co powiesz na to, żebyśmy dzisiaj gdzieś wyskoczyli? - powiedział uśmiechając się
- Okej, nie ma sprawy - mruknęłam
- Bądź gotowa za 20 min. - rzucił
Ruszyłam w stronę pokoju. Otworzyłam szafę i jak zawsze nie wiedziałam w co sie ubrac. To już normalne. Wkońcu zdecydowałam się na to. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Malik jeździł Porsche Cayenne'a. 


______________________
Taki tam krótki. Nie miałam pomysłu. Jutro wyjeżdżam... Także do niedzieli ! Pozdrawiam ! 

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 10. "[...] ciągle goniła wiatr."

*Z perspektywy Mirandy*
Cały czas rozmawiałam z Harrym. Mamy podobne charaktery. Nie dawno jeszcze nie lubiłam One Direction, a teraz jestem tu na imprezie właśnie z tą piątką wariatów. Zaczęłam rozglądac się po pokoju. Lou i Eleanor ledwo co stali na nogach, ale jeszcze tańczyli, Liam z Danielle gdzieś zniknęli ( if you know what i mean :D ), Zayn z Sue także. Fajna z nich para, tylko żeby badboy zbytnio nie zepsuł mojej przyjaciółki. 
- Lubię cię - powiedział Hazza słodko się uśmiechając 
- Ja ciebie też - odpowiedziałam patrząc w jego cudowne, zielone oczy. 
- Co powiesz na to, żebyśmy spróbowali... - mruknął zbliżając się do mnie. Nasze twarze dzieliły kilka centymetrów. Serce zaczęło mi walic jak szalone. I stało się. Moje usta dotknęły jego.
*Z perspektywy Sue*
Oderwałam się od Malik'a. Spojrzałam w jego brązowe oczy. Błyszczała w nich taka mała iskierka, radości i energii. Na niebie pojawiła się błyskawica. Zawsze bałam się burzy. Złapałam chłopaka z rękę. 
- Spokojnie... Przy mnie nie musisz sie bac - powiedział i przytulił mnie - chocmy do środka. 
Przytaknęłam i ruszyłam w stronę drzwi. Gdy weszłam do salonu, aż mnie cofnęło. Wyglądał jak jakieś pobojowisko. Ciekawe kto będzie sprzątał. Zobaczyłam, że Liam krząta się przy drzwiach.
- Idziecie już ? - zapytałam
- Tak, tak. - powiedział Payne. Przytuliłam go i Danielle. I już zaraz ich nie było. Po ok. 15 min. poszli także Lou i Eleanor. Spojrzałam na sofę. Siedziała na niej Miranda wtulona w Hazzę. Hmmm. Czy ja o czymś nie wiem? Uśmiechnęłam się do Zayn'a, a on jak to on, wypalił:
- No gołąbeczki, my idziemy spac, nie wiem jak wy. - zaśmiał się
Nic nie odpowiedzieli, byli zbytnio zajęci sobą. Słodko razem wyglądali. Popatrzyłam na telefon. Pokazywał, że mama dzwoniła do mnie 34 razy. Tak 34. Teraz raptem zaczęli się o mnie martwic. Za późno, przykro mi. Niech kupią sobie psa. Może jego będą kochac. Zagrzmiało. W jednej sekundzie zaczęły padac litry deszczu. Nienawidzę takiej pogody. 

Poszłam do łazienki. Napuściłam wody do wanny. Rozebrałam się i zanurzyłam w ciepłym. Puściłam muzykę. Akurat trafiło na 'Sexy and i know it' LMFAO. Fajni goście z nich. Zaraz usłyszałam jak Zayn się wydziera. 'Girl look at that body' śpiewał. Zaśmiałam się cicho. Oboje lubimy się wygłupiac.
Wyszłam z wanny. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju po jakąś koszulę. 
- Mmmm. Po co ci ten ręcznik kochanie? - zapytał Zayn
- Eh... Jesteś pijany, idź spac - mruknęłam.
Ubrałam koszulkę i odpłynęłam w krainę snu.

*Rano*
Obudziło mnie rażące słońce. Strasznie bolała mnie głowa. Nie ma to jak kac. Malik jeszcze spał, nie budziłam go. Weszłam do salonu, a tam BUM ! Miranda leżała na Harrym. Spali ze sobą. Z tego coś bedzie. Uśmiechnęłam się do siebie. Zaparzyłam sobie kawę i przygotowałam coś do jedzenia pozostałym. Po chwili moim oczom ukazał się Malik w samych bokserkach. Teraz ten widok mnie cieszył.
- Kocie - mruknęłam
- Mrrr. Chyba umieram - powiedział podchodząc do mnie.
- Trzeba było tyle nie pic - uśmiechnęłam się 
- I kto to mówi ! - krzyknął łapiąc mnie w talii 
- Ciszej ! Śpią jeszcze ! - uspokoiłam go i wróciłam do kuchni 
Usiadł na krześle i włączył tv. Zaśmiałam się gdy usłyszałam jak jakaś fanka zapowiada teledysk do One Thing na VH1. Teraz to mnie śmieszy, a jeszcze kilka dni temu sama bym wskoczyła na sofę głośno śpiewając. 
___________
Trololololol. Jest :D Podoba mi się :D Wiem, akcja ciągnie się i ciągnie... -.- Muszę nad tym popracowac. Pozdrawiam Weronikę ! <3 Niestety w czwartek wyjeżdżam i nie wiem czy będę miała neta... ;c Także bede pisac na kartce czy coś i potem dodam. Nie będzie mnie do niedzieli. ;x Jakoś damy radę ( jeśli ktoś czyta ). Może jutro coś jeszcze napiszę, ale nie wiem.
Na chwilę obecną, do zobaczenia w niedzielę! Miłego weekendu Majowego ! <3