poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 28.

Szybko się opanowałam i odsunęłam od Harry'ego.
- Przepraszam... - powiedział cicho, spuszczając głowę.
- Ekhem. Już więcej to się nie powtórzy. - mruknęłam - dlaczego ty to właściwie robisz, co?
- Wiem, że sama tego chcesz.
- Nie, to co powiedziałam w szpitalu było prawdą, mieliśmy się stosować do tego że jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale ty dalej stwarzasz problem. Przepraszam, ale musisz niestety wyjść. Najlepiej daj mi kilka dni spokoju. - dokończyłam. Styles stał jak wryty, a na twarzy malował się ból. Powiedział jeszcze raz ciche 'przepraszam' i podążył w stronę drzwi, mijając przy tym Zayn'a, który krzyczał za nim 'co się stało'.
- Temu co znowu? - powiedział, rzucając opakowanie papierosów na blat kuchenny.
- Nie wiem... - skłamałam. - Źle się czuję, idę spać.
- Zaraz do ciebie przyjdę! - usłyszałam głos mojego chłopaka, gdy kładłam się na łóżku. Eh... W pokoju jeszcze unosił się zapach perfum loczka. Dlaczego moje życie jest takie skomplikowane? Obróciłam się na prawy bok. I znów spojrzałam na nasze pierwsze zdjęcie z Zayn'em. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. A jeśli on nie chce tego dziecka? Jeśli on nie chce mnie? Pytań w mojej głowie było co nie miara.
Poczułam jak chłopak mnie obejmuje.
- Płaczesz? - zapytał troskliwym głosem.
- Nie, nie. - powiedziałam, szybko ocierając łzy.
- Przecież widzę. - mruknął siadając i przyciągając mnie do siebie. - możesz mi mówić wszystko, kochanie.
- Po prostu to wszystko mnie przerasta... Boję się, że mnie zostawisz gdy już urodzę... - zaczęłam okropnie płakać.
- Co ci przyszło do głowy ?! Nie mógłbym tego zrobić. Uważasz że jestem takim sukinsynem? - zaśmiał się, a ja razem z nim.
Chwilę jeszcze rozmawialiśmy, a potem odpłynęłam w krainę snów.
_____________
Hej... Przepraszam że taki krótki, ale nie mam pomysłu na to co może się wydarzyc. I już mogę powiedziec, że zbliżamy się do końca opowiadania ; ) Nie ma po co ciągnąc dalej tego. Gdy ta historia zakończy się, na blogu zacznę pisac nową, także się nie martwcie ! ; ) Jeszcze raz przepraszam.
NIE MA 6 KOMENTATRZY=NIE MA ROZDZIAŁU.
Jak na razie zapraszam na bloga o Larrym :) Proszę o komentarze: http://larryforever.blogspot.com/

6 komentarzy: